Dariusz Sienkiewicz
Witaj, mam na imię Darek.
Mam trzydzieści kilka lat, mam żonę, dzieci, nieco doświadczenia życiowego, trochę „skrzywienia” na punkcie swojej pracy – być może nawet wirusa pracoholizmu. Na co dzień jestem normalnym facetem (tak sądzę) z wieloma radościami i bolączkami polskiego życia rodzinnego.
Zawodowo związany jestem z finansami. Z wykształcenia jestem ekonomistą. Z zamiłowania i świadomego wyboru od przeszło dekady doradcą finansowym. Zawsze lubiłem tematykę finansową i czuję/wiem, że robię to co lubię. Po wielu latach mam jeszcze większy zapał do tego, aby uczestniczyć w „życiu” tej branży.
Wiele lat staram się budować zaufanie do tego zawodu. Obserwuję go, analizuję, oceniam. Uważam, że ma on mocne podstawy do tego aby „ucywilizować” go w przyszłości na wzór zawodów zaufania publicznego. Niestety, niższej jakości doświadczenia wskazują, że daleka ku temu droga.
Co postanowiłem… Chociaż droga daleka, kręta i wyboista, należy spakować swój bagaż doświadczeń i ruszyć w drogę. Nic dobrego samo i łatwo nie przyjdzie. Skoro w przyszłości chcę osiągnąć zamierzony cel – pracować dla przyjemności, nie dla pieniędzy, muszę podjąć się tego wyzwania – tworzyć, rozwijać i promować jakość, nie zważając na skomplikowane ścieżki doradztwa finansowego.
Podjąłem się stworzenia i prowadzenia bloga. Dlaczego?
Po pierwsze, dla przyjemności. Już jako nastolatek rysowałem przed sobą wizję bycia w przyszłości kimś, kogo wówczas nazywałem po prostu doradcą. Nie byłem wtedy pewny zawodu, który będę wykonywał. Byłem natomiast pewny, że mogę czerpać przyjemność z pomagania innym osobom w poprawie ich ogólnej sytuacji ekonomicznej. A taki cel sobie tu stawiam.
Po drugie, z własnej, nieustannej chęci do rozwoju. Zawsze czułem, że potrafię podejmować odważne i przedsiębiorcze decyzje. Kreśliłem w głowie swój plan finansowej przyszłości. Uznałem, że właściwe zarządzanie finansami jest drogą do osiągnięcia materialnego i psychicznego dostatku. Ciągły rozwój jest w tym wypadku naturalną koniecznością, a prowadzenie bloga poszerza mój prywatny i zawodowy horyzont.
Po trzecie, z pobudek zawodowych. Jest to dla mnie szczególnie ważne. Blog powstał bowiem ze względu na mój opór wobec „sprzedażowego rynku doradztwa finansowego”. Chcę uczestniczyć w budowie rynku doradztwa finansowego, a nie w sprzedażowej pętli realizacji planów. Uważam, że mam stosowne predyspozycje do pracy jako doradca finansowy i nie zamierzam z niej rezygnować. Zamierzam ją wesprzeć zapałem do prowadzenia tej strony. Chcę budować dobrą opinię tej branży. Poprzez bloga mogę szerzej przedstawić moje zdanie na tematy finansowe i okołofinansowe. Motywację ku temu odnajduję w codziennej pracy. Oczywiście liczę, że w wyniku uczciwej i rzetelnej pracy, znajdą się chętni na korzystanie z moich usług.