Dojrzałość i odpowiedzialność finansowa Polaków – streszczenie raportu

Sam sobie Panem i władcą. Znam się na życiu jak mało kto. Na finansach znam się szczególnie dobrze, a na własnych przede wszystkim. Widziałem już wiele, a słyszałem jeszcze więcej. Uczę się na błędach. Czyich? Jestem dorosły więc jestem dojrzały. Czy oby na pewno?

Dojrzałość Finansowa Polaków – streszczenie raportu Nationale-Nederlanden

Na wstępie chcę podkreślić, iż nie jest to żaden wpis sponsorowany. Streszczenia raportów są z założenia wpisane w tematykę bloga.

Na przełomie marca i kwietnia 2017 roku agencja badawcza GfK Polonia na zlecenie Nationale-Nederlanden zrealizowała badanie, którego głównym celem było zbadanie poziomu dojrzałości  i odpowiedzialności Polaków, zwłaszcza w wymiarze przyszłości finansowej. W maju opublikowano raport. Po zapoznaniu się z jego treścią uznałem, że jak najbardziej służy on budowie świadomości finansowej. Mając na uwadze, że strawienie 47 stron dla wielu osób nie będzie mieścić się w grafiku wolnego czasu, przygotowałem subiektywne streszczenie. Uważam, że temat jest bardzo istotny dla każdego, bez wyjątku. Spróbuj samodzielnie określić, czy odpowiadasz próbie badanej, czy nie jesteś innego zdania. Zachęcam także do komentowania.

Z kim się porównujesz?

Globalnie przebadano grupę 1004 osób w wieku 20-50 lat, wśród których:

  • było 498 kobiet, 506 mężczyzn,
    334 dwudziestolatków,
    335 trzydziestolatków i
    335 czterdziestolatków,
  • połowa badanych to osoby z wykształceniem wyższym,
  • połowa badanych osiąga dochód netto poniżej 3000 złotych,
  • dwie trzecie badanych pracuje na etacie,
  • tylko jedna osoba na dziesięć nie ma samochodu we własnym gospodarstwie domowym,
  • ponad połowa pozostaje w związku małżeńskim, dodatkowo 17% w związku partnerskim,
  • 55% badanych posiada dzieci, a wśród posiadających dzieci, ponad połowa ma jedno dziecko, zaś co dziesiąty trójkę lub więcej. Ponad połowa rodziców ma dziecko w wieku poniżej 6 lat, a 75% w wieku poniżej 10 lat.

Co sądzimy o sobie samych?

Uznajemy się za dojrzałych. Wśród dwudziestolatków 3 na 4 uznaje się za dojrzałych. Z kolei wśród czterdziestolatków 9 na 10. Co ciekawe dojrzałość nie jest oceniana przez pryzmat posiadanej wiedzy finansowej. Dojrzałość tym samym nie jest równoznaczna z byciem dojrzałym finansowo. Element wiedzy finansowej jest tylko pewną składową dojrzałości. Praktycznie takie same wyniki deklaracji własnej dojrzałości odnotowano wśród osób, które uważają swoją wiedzę finansową za wystarczającą, jak i za niewystarczającą.

Co więcej, dojrzałość Polaków ma zdecydowanie częściej oblicze emocjonalne i w mniejszym stopniu związana jest z wiedzą i świadomością finansową. Podłożem dojrzałości są emocjonalne więzi z rodziną. Troska o bliskich jest najczęściej akcentowaną składową dojrzałości. Składowych jest oczywiście więcej, przy czym ten element jest mocno akcentowany jako „zdecydowane tak”, i pod tym względem szczególnie odbiega od pozostałych elementów (dla przykładu takich jak: planowanie bliskiej czy też odległej przyszłości, jak oszczędzanie na tzw. „czarną godzinę”, czy posiadanie wiedzy na tematy finansowe). W kontekście rodzinnym, posiadanie dzieci także sprzyja deklaracji dojrzałości.

Słowo „raczej” mnie nie przekonuje

Nie lubię określeń i zwrotów na zasadzie „raczej tak”, „raczej nie”. W badaniu stosowano przy zamkniętych odpowiedziach zwroty na skali od zdecydowanie tak, poprzez raczej tak/nie do zdecydowanie nie. W nawiązaniu do deklaracji dojrzałości rysuje się tym samym ciekawy obraz. Co drugi badany „raczej” planuje swoją przyszłość, „raczej” potrafi odnaleźć się w trudnej sytuacji i „raczej” korzysta z życia. Dla mnie deklaracja „raczej” odbiega od faktycznego bycia dojrzałym. W przytoczonych wyżej przykładach twardo deklarowane tak, dotyczy co piątego Polaka, a tym samym śmiem wyciągać wniosek, że do dojrzałości finansowej jeszcze daleko.

Dojrzałość idzie w parze z odpowiedzialnością

Polacy w przeprowadzonym badaniu najczęściej określali się mianem odpowiedzialnych. Odpowiedzialność ma także silne emocjonalne zabarwienie. Udzielane odpowiedzi wskazują, że dla 2/3 badanych odpowiedzialność wiąże się z troską o najbliższych oraz planowaniem wydatków. Natomiast tylko co czwarty traktuje odpowiedzialność w kontekście zabezpieczenia rodziny przed własną śmiercią, wypadkiem czy ciężką chorobą. Podobnie jest z zabezpieczeniem emerytalnym. Emocje dominują tu nad twardą racjonalnością ekonomiczną.

Ciekawym jest że w przypadku odpowiedzialności związanej z wychowywaniem dzieci, zdecydowanie częściej wskazują ją mieszkańcy wsi i miast do 200 tysięcy mieszkańców, niż mieszkańcy miast największych (pow. 200 tys.). Nie dziwi mnie to. Utwierdza tylko w przekonaniu, że żyjemy coraz szybciej i coraz bardziej materialnie niż „z innymi” (wywołałem tu odwieczny dylemat „mieć” czy „być”).

Doprecyzowując odpowiedzialność przymiotnikiem „finansowa”, dla 2/3 badanych planowanie wydatków jest zachowaniem świadczącym o byciu odpowiedzialnym finansowo. W tym zakresie, co drugi badany uważa za istotne także zarabianie pieniędzy, unikanie długów, ewentualnie ich spłacanie.

Zapytam. Odpowiesz?
Czy dziwi Cię fakt, że edukowanie swoich dzieci w zakresie finansów, rozmowy z nimi na ten temat oraz finansowa pomoc rodzicom, to najrzadziej wskazywane przejawy bycia odpowiedzialnym finansowo?

Pod kątem emerytalnym

Wraz z wiekiem rośnie nasza skłonność do oszczędzania na emeryturę. 2/3 osób w wieku 45 -50 deklaruje, że odkłada pieniądze na ten cel. Cieszy fakt, że wśród młodszej grupy 25-29 lat deklarację o oszczędzaniu na emeryturę składa co trzeci badany. Czy są to faktycznie oszczędności wnoszące jakąś istotną wartość na poczet przyszłego kapitału, nie wiadomo na podstawie tego badania. Z pewnością odkładanie pieniędzy nie jest proste w realizacji zważywszy, że niemal połowa ankietowanych zamiast oszczędzać, chętniej wydaje pieniądze na codzienne przyjemności.

Finanse osobiste nie są dobrym tematem do rozmów przy stole

Co czwarty z ankietowanych nie rozmawia z rodziną na tematy finansowe dotyczące planowania wydatków, wysokości zarobków, ubezpieczenia na życie czy oszczędzania na emeryturę. Ciekawym jest że częściej o zarobkach rozmawiamy ze znajomymi niż wśród grona rodzinnego. Najczęstszymi dyskutantami w tym temacie są dwudziestolatkowie. Generalnie wraz z wiekiem spada nasza skłonność do konsultowania kwestii zarobków, ubezpieczania się czy oszczędności. Najczęstszym tematem rozmów przy rodzinnym stole pozostają kwestie planowania wydatków. Tak deklaruje co drugi badany. Zastanawia mnie tutaj sam techniczny sposób prowadzenia tych rozmów. Nie pamiętam źródła, lecz przytaczam z pamięci fakt, że finanse domowe są najczęstszą przyczyną kłótni w domu. Niezła mieszanka odpowiedzialności i emocji.

Konsumpcjonizm poza kontrolą

Niestety Polacy wydawanie pieniędzy mają we krwi. Wśród badanych 2 na 3 osoby w ciągu ostatniego roku uległy pokusie zakupu czegoś, czego nie potrzebowały. Aż co piąta osoba sięgnęła w tym celu do własnych oszczędności, czego później żałowała.

Trzymanie oszczędności w celu zrealizowania konkretnego celu również nie idzie nam najlepiej. 40% osób badanych przeznaczyła swoje oszczędności na konieczne wydatki. Niestety nie była w stanie inaczej sobie z nimi poradzić.

Najwyraźniej jeszcze spora droga przed nami w kwestii oszczędzania. Być może nie tyle sam fakt oszczędzania jest tu istotny, a wysokosć uzyskiwanych dochodów, które nie pozwalają w awaryjnej sytuacji pokryć koniecznych wydatków. Z drugiej strony należy umiejętnie i świadomie dzielić koszyki oszczędności, na te stricte awaryjne i na ewidentną „czarną godzinę”.

Podejście do ubezpieczeń

Czym bardziej rodzinnie, tym większa skłonność do posiadania ubezpieczenia na życie. Posiadanie dzieci sprzyja powyższemu. Nieco rzadziej niż co piąty badany nie posiadający dziecka, deklaruje że posiada ubezpieczenie na życie. Z kolei wśród rodziców jest to co trzeci. W zakresie posiadania ubezpieczenia na życie widać także związek z oszczędzaniem. 42% osób, które oszczędzają na przyszłość dziecka, posiada także indywidualne ubezpieczenie na życie.

Wśród osób uważających się za dojrzałe, w pierwszej trójce posiadanych, najbardziej popularnych ubezpieczeń są: grupowe ubezpieczenie w pracy, komunikacyjne ubezpieczenie OC oraz umowa z otwartym funduszem emerytalnym. Te ubezpieczenia posiada co drugi badany. Ciężko w tych przypadkach mówić o własnej inicjatywie ubezpieczania się. W pracy z reguły korzystamy z ubezpieczenia tłumnie (moje subiektywne stwierdzenie), zaś ubezpieczenie komunikacyjne i tzw II filar traktuje jako obowiązkowe.

Nieodkrytym dla wielu osób jest temat ubezpieczeń z tytułu poważnych zachorowań, które mogłoby pomóc pokryć koszty związane np. z pobytem w szpitalu, ciężką chorobą, operacją, czy też gwarantujące stały dostęp do internisty, specjalistów oraz badań diagnostycznych. Tylko co 12 osoba badana posiada tego typu ubezpieczenie.

Temat oszczędzania pieniędzy

Polacy chcą mieć kontrolę nad stanem swoich pieniędzy. Za najwazniejsze w procesie oszczędzania stawiają gwarancję zwrotu 100% wpłaconego kapitału, a także możliwość odkładania małych sum. Jakie to ma przełożenie na przyszły stan konta? Niestety kokosów nie będzie, ale rozpoczęcie oszczędzania rzecz godna  i  kwestionować jej absolutnie nie warto.

Powyższa deklarowana gwarancja wpłaconego kapitału jest spójna z naszym podejściem do ryzyka. Potwierdzają to wyniki badania. Tylko 7% respondentów po stronie rzeczy ważnych stawia sobie ponadprzeciętne zyski przy dużym ryzyku.

Dwóch na trzech Polaków deklaruje, że posiada jakieś oszczędności z myślą o przyszłości. Osoby posiadające ubezpieczenie na życie oraz NNW w jeszcze większym odsetku deklarują posiadanie oszczędności.

Gdzie znikają, lub co hamuje nasze oszczędności?

Nasza codzienność jest najczęstszym wytłumaczeniem braku oszczędności. To codzienne wydatki odpowiadają za taki stan rzeczy aż w 40% przypadków. Odraczanie konsumpcji nie jest niczym przyjemnym. Tak też uważa co 6 mężczyzna i co ósma kobieta. Tak jesteśmy skonstruowani, aby zaspakajać potrzeby, a w tym przypadku potrzeba konsumpcji jest silniejsza niż potrzeba zabezpieczenia przyszłości. Można mieć wrażenie, ze dla wielu z nas czas jest z gumy i da się go naciągnąć, albo chociażby zatrzymać, aby zdążyć odłożyć pieniądze. Co piąty z badanych zadeklarował, że w ogóle nie myślał jeszcze o odkładaniu pieniędzy i nie ma tu znaczenia wiek osoby badanej.

Dzieci bodźcem oszczędnościowym

Tak, jak podkreśliłem powyżej, posiadanie dzieci skłania do oszczędzania. Kluczowym jest tu moment urodzenia się dziecka. To właśnie wtedy następuje psychiczne przełamanie. Zdecydowanie najczęściej zaczynamy oszczędzać z myślą o przyszłości dziecka z momentem jego urodzenia. Najwyraźniej wątek emocjonalny jest tutaj bardzo silny, bowiem aspekty logiczne i merytoryczne nie przekładają się tak mocno na nasze decyzje w późniejszym okresie. Dysproporcja pomiędzy deklaracją rozpoczęcia oszczędzania przy urodzeniu dziecka, a innymi okresami jest gigantyczna (57% wobec kolejnej pozycji z poziomem deklaracji 16%).

Pocieszającym i to bardzo jest fakt, że wśród dwudziestolatków, świadomość oraz możliwości związane z oszczędzaniem na przyszłość dziecka są coraz większe. W tej grupie tylko 1 osoba na 4 nie zaczęła odkładać pieniędzy na przyszłość dziecka wraz z narodzeniem się dziecka.

Moje wnioski po lekturze raportu

Merytorycznie sam raport wnosi spory wkład w rozumienie naszych postaw i zachowań finansowych. Oczywiście Nationale-Nederlanden zlecając badanie z pewnością liczyło na uzyskanie danych, które pomogą w tworzeniu rozwiązań przyjaznych potencjalnym nabywcom. Nie ma co tego negować. Takie zadanie firmy aby docelowo troszczyć się o przychód. Doceniam sam fakt publikacji takiego raportu dla dobra wspólnego.

Raport skupia się na podejściu Polaków do spraw związanych z dojrzałością finansową. Można na tej podstawie ocenić naszą skłonność do działania w tym kierunku. Moje doświadczenia praktyczne w pracy wskazują, że lubimy deklarować, że coś zrobimy, czy też już robimy. Gorzej natomiast wygląda faktyczna realizacja. Opieram się na własnej pamięci i doświadczeniach, niestety nie mogąc przytoczyć tak obrazowych danych jak prezentuje raport NN. Deklaracje od działania dzieli spory dystans i nie każdy daje radę go pokonać.

Nie mniej jednak, pozostaje spora praca do wykonania nad kształtowaniem świadomości w zakresie racjonalnych wolumenów (kwot) oszczędności, sum posiadanych ubezpieczeń czy „magii czasu” w procesie oszczędzania. Sam raport nie ocenia naszego portfela w ujęciu kwotowym, natomiast życiowo jest to sprawa bardzo ważna. To ile docelowo odłożymy na emeryturę, czy na rzecz dziecka, będzie miało realny wpływ na przyszłość. Zdiagnozowanie ryzyk ubezpieczeniowych oraz odpowiednie dobranie  dla nich sum ubezpieczenia jest kluczem do świadomości finansowej i naszego finansowego komfortu psychicznego.

Cytując treść raportu:

jak podkreśliła jedna z osób biorących udział w badaniu zleconym przez NN, „dojrzałość to proces”.

Życzę Ci zatem ciągłego trwania w procesie „dojrzewania” i budowy świadomości finansowej.

Pozdrawiam.

Wpis powstał na bazie ogólnodostępnego raportu Nationale Nederlanden z dnia 17 maja 2017 roku pod nazwą Dojrzałość Finansowa Polaków 2017.

Dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Może zostaniesz czytelnikiem na dłużej? Kolejny wpis już niebawem.

Chcesz być zawsze na bieżąco?

Zapisz się do newsletter’a!

Proszę czekać...

Dziękuje za zapis do newslettera!

Jeśli podobał Ci się ten wpis będę wdzięczny za jego udostępnienie. Nie mam co ukrywać, że polubienie strony na Facebooku i każdy komentarz na blogu są dla mnie wielką motywacją do dalszej pracy.

Tagi: