Mój własny dom – zapowiedź cyklu

Każdy z nas w dzieciństwie spędził chwilę na tworzeniu unikatowych malowideł. Pierwsze niezrozumiałe dla innych arcydzieła były oczywiście koniecznością. Jednak wkrótce, zapewne wszyscy doświadczyliśmy próby stworzenia dzieła o nazwie „dom” lub „domek”. Co ciekawe, schemat ten jest powtarzany z pokolenia na pokolenie. Wydaje się to takie naturalne. Mówimy dziecku, namaluj domek, a ono w zapale artysty wkomponuje tam rodziców, rodzeństwo, dziadków, psa, rower, drzewo itd. Cały ten sielski krajobraz dopełnią zielone pagórki oraz błękitne niebo z promienistym jasnym słońcem. No wręcz idylla.

Coś w tym jest. Każdy z nas ma sobie coś z marzyciela. Nasz umysł jest idealnym narzędziem do kreślenia wizji spokojnego, radosnego, wręcz szczęśliwego i dostatniego życia. W codziennym biegu budowanie takiej wizji wyzwala w nas pozytywne emocje. Czy ocieramy się tu o sferę marzeń i fantastycznych scenariuszy, czy też budzimy w sobie impuls do działania i zmiany istniejącego stanu rzeczy? Warto samemu znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Dziecku powiesz namaluj, dorosłemu wybuduj.

Nieco starszy etap dzieciństwa zawiera w sobie budowę domów z klocków. Etap naszej dojrzałości zakłada z kolei budowę bardziej stabilnego schronienia. Co ciekawe, dzieci od małego rysują domki, a nie mieszkania. To z domem są budowane pozytywne skojarzenia. Dom staje się czymś ważnym. Intuicyjnie wygląda na to, że od młodości mamy zakorzenione w podświadomości pojęcie domu, jako czegoś pozytywnego i bezpiecznego. Nic w tym dziwnego. Dom wszakże jest jednym z najstarszych pojęć w każdym z języków, a jego budowa wywodzi się z potrzeby zapewnienia bezpiecznego schronienia.

Przechodząc przez kolejne lata życia, wchodząc w okres dorosłości, zdajemy sobie coraz mocniej sprawę z zasadności posiadania własnego dachu nad głową. Różne są ku temu pobudki. Różne są też sposoby zaspokojenia tej potrzeby. Można wynajmować (mieszkanie/dom), można kupić (mieszkanie/dom), można budować (tutaj zdecydowanie dom). W naszej kulturze słowo „dom” nacechowane jest dużym ładunkiem emocjonalnym i wydaje mi się, że także większą niż „mieszkanie” dozą skojarzeń o dostatku czy majętności. Tak, czy inaczej jest spełnieniem marzeń wielu rodaków.

Wstęp do cyklu mój własny dom

Czytając te słowa, zastanawiasz się pewnie o co tu chodzi. Co to za cykl? Po mojej stronie odpowiedź jest dosyć prosta. Stworzenie cyklu jest wynikiem moich doświadczeń prywatnych i zawodowych. Uznałem, że warto stworzyć cykl wpisów dotyczących własnego domu, który mógłby:

  • dla osób, które rozważają jego posiadanie, pomóc podjąć świadomą decyzję o przeznaczeniu swojego czasu, sił i pieniędzy w to, największe dla wielu finansowe przedsięwzięcie życia,
  • dla osób, które są zdecydowane na posiadanie domu, ułatwić osiągnięcie tego celu, poprzez zilustrowanie ważnych spraw związanych z nabyciem/budową własnego domu.

Czego możesz się tutaj spodziewać?

Ten cykl to seria wpisów mająca na celu budowę świadomości finansowej w zakresie decyzji o przeznaczeniu sporych środków finansowych na dom. To przede wszystkim szereg informacji, które mogą mieć wpływ dla Twoich codziennych finansów. To kluczowe dla tego bloga.

Jako, że od lat pracuję jako doradca finansowy specjalista ds. finansowych (z dniem 22 lipca 2017  r. dokonałem zmiany. Dlaczego? Więcej w tym wpisie), w cyklu tym naturalnie przewijać się będą sprawy związane z finansowaniem takiego przedsięwzięcia, jak i dalszymi jego konsekwencjami. Twoja finansowa codzienność nie powinna być przecież przesiąknięta problemami.

Z pewnością znajdziesz tu sporą dawkę moich własnych spostrzeżeń. Prywatnie wybudowałem własny dom i wiele uwagi w tym cyklu poświęcę sprawom związanym z tym tematem. Zawodowo uczestniczyłem w wielu tego typu przedsięwzięciach, tych skromniejszych i bardziej wyszukanych. Nadal w tym uczestniczę i cieszy mnie, gdy widzę, że pomagam. Każda budowa czy zakup to nowo pisana opowieść i nowi jej bohaterzy.

Wiem, że nie każdy ma zamiar budować dom, a chciałby go posiadać. Opiszę także przypadki jego zakupu. Zamierzam także odnieść się do spraw związanych z remontem lub rozbudową nieruchomości już użytkowanych.  W przypadku nowych nieruchomości odniosę się do tematu ich wykończenia.

Tematów do omówienia jest wiele. Cykl ten pod wpływem bieżących opinii i komentarzy może także zostać rozbudowany w swojej treści. Zamierzam przekazać Ci wiedzę praktyczną. Chciałbym, aby wiedza ta posłużyła Ci właściwie określić i osiągnąć Twój cel, a także pomogła uniknąć niepotrzebnych błędów i stresów. W końcu dom, jak zaznaczyłem powyżej, to pozytywne skojarzenia z lat dziecięcych.

Czego tutaj nie znajdziesz:

Jeżeli jesteś zwolennikiem mieszkania we własnym „M” i nijak Twoje myśli nie dążą do posiadania własnego domu, ten cykl nie jest skierowany do Ciebie. Poruszam tutaj problem zrealizowania marzenia wielu osób o posiadaniu własnego domu.

Ten cykl nie jest ukierunkowany na zero jedynkowe rozstrzygnięcie sporu: co jest lepsze, dom czy mieszkanie? Jeżeli jednak masz w tej kwestii swoje zdanie, możesz podzielić się nim poprzez pozostawienie komentarza w jednym z kolejnych wpisów.

Ten cykl to nie poradnik budowlany. Nie jestem specjalistą w tym zakresie. Mogę, co najwyżej odnosić się do ekonomicznej i finansowej zasadności stosowania pewnych rozwiązań.

Pamiętaj:

Decyzje, które podejmiesz w oparciu o ten cykl są Twoimi indywidualnymi decyzjami. Będę zadowolony, jeżeli swoimi wpisami przyczynię się do podjęcia przez Ciebie świadomej decyzji do do posiadania własnego domu.

 

Pozdrawiam z zacisza własnego domu

Dziękuję, że dotarłeś aż tutaj. Może zostaniesz czytelnikiem na dłużej? Kolejny wpis już niebawem.

Chcesz być zawsze na bieżąco?

Zapisz się do newsletter’a!

Proszę czekać...

Dziękuje za zapis do newslettera!

Jeśli podobał Ci się ten wpis będę wdzięczny za jego udostępnienie. Nie mam co ukrywać, że polubienie strony na Facebooku i każdy komentarz na blogu są dla mnie wielką motywacją do dalszej pracy.

Powiązane wpisy:

Tagi: ,